TLKS Zjednoczeni Trzemeszno - strona oficjalna

Goście do Trzemeszna zawitali w zaledwie 11-osobowym składzie, łącznie z grającym trenerem i chyba pierwszy raz w historii meczów w Trzemesznie na ławce rezerwowych gości nie zasiadała ani jedna osoba! Samo spotkanie również nie było porywającym widowiskiem. Od początku długo przy piłce utrzymywali się trzemesznianie tworząc co chwile mniej lub bardziej groźne sytuacje. Piłkarze Kłosa ograniczyli się do długich zagrań do osamotnionego napastnika, gdy tylko przejęli choć na moment piłkę. Tak na prawdę przez cały mecz tylko raz zagrozili poważniej bramce strzeżonej tego dnia przez Oliwiera Kaczmarka. Było to po strzale z rzutu wolnego z okolic 25 metra, kiedy piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką. Tak jak już pisaliśmy wyżej mecz był bardzo jednostronny ale na bramkę dla Zjednoczonych czekać trzeba było do 21 minuty. Wtedy to po akcji lewą stroną piłkę w pole karne dośrodkował Mikołaj Humański, a w siatce umieścił ją zamykający Michał Wiśniewski. Był to jedyny gol w pierwszej połowie.

Druga część gry była identyczna. Różnica była taka, że już kilka sekund po gwizdku sędziego, rozpoczynającym tę połowę było 2:0. Najpierw z dystansu uderzył Krzysztof Chojnacki ale instynkt snajperski wynagrodził Wojciecha Durskiego, który dopadł do piłki i dobił do pustej bramki po wybiciu jej zbyt blisko przez bramkarza gości. 10 minut później było już 3:0, a bramkę po zespołowej akcji strzelił Szymon Meller. Okazji do podwyższenia wyniku było jeszcze sporo ale zawodziła skuteczność. Nasi zawodnicy mieli także rzut karny po faulu na Adamie Niedzielskim. Z 11 metra przestrzelił jednak Krzysztof Chojnacki, dla którego jest to pierwszy mecz w rundzie wiosennej bez strzelonego gola. 

Ostatecznie trzemesznianie zwyciężyli więc 3:0 utrzymując przewagę 11 punktów w tabeli nad drugą 1922 Lechią Kostrzyn, z którą właśnie za tydzień, w sobotę 12 maja zmierzymy się w wyjazdowym spotkaniu 21 kolejki. Początek tego ciekawie zapowiadającego się meczu w Kostrzynie o 16:00.